Geoblog.pl    marcepan    Podróże    Azja Srodkowa    "nareszcie jakies dzikie miasto..."
Zwiń mapę
2008
02
wrz

"nareszcie jakies dzikie miasto..."

 
Kirgistan
Kirgistan, Karakol
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4500 km
 
chalpon-ata - petroglify
brytyjski przewodnik do bani, gdyby nie pomoc miejscowych, bladzilybysmy kilka godzin.
ciekawe, ze kirgizi maja rysunki na kamieniach sprzed 3tys. lat i "sraja" na to, na czele z krowami, ktore bladza po muzeum.
ale - co ciekawe - historyczne kamienie nie sa pilnowane, a nie byly zdewastowane.

droga z chalpon-ata do karakolu
drogi bardzo krzywe, nie da sie opisac ich wyboistosci. ci, co spali na ostatnich siedzeniach dzwieczeli zebami.
po drodze zobaczylismy prowincje (dotychczas biszkek - stolica, chalpon-ata - kurort), osiolki, wozy z konmi, zniwa...
bardzo malo kobiet prowadzi auta
duza zmiennosc krajobrazu (i gory, i bujna roslinnosc, i step).

ludzie
ludzie sa ladni, zwlaszcza kobiety, dzieci, mlodzi mezczyzni
kobiety sa wylaszczone - moze to przez brak deserow (w ZADNEJ restauracji, w ZADNYM menu nie ma deserow!). jak tyja, to wygladaja jak beczulki, a nie wieloryby.
dzieci chodza do szkoly w bardzo odswietnych strojach, wyrozniaja sie na tle ludzi na ulicy.

jak tu sie zyje
m: poleglam z toaleta, nie dalam rady wejsc i skorzystac (jeszcze w chalopn-ata), choc myslalam, ze ze swoim doswiadczeniem widzialam i czulam juz wszystko...
refleksja socjo (g. + s.):
ciuchy, fryzury podobne jak w polsce, ale lyzka jedza wszystko ta sama, na sniadanie paskudne mamalygi itd.
w rzeczach latwo widocznych, staraja sie rownac, w ukrytych - nie dbaja o trzymanie standardow.
jak masz brudny kibela twoj sasiad czysty, nie zajrzy ci i nie bedzie obciachu. jak nie masz telewizora, to wpadnie do ciebie i okaze sie, ze jestes frajer, bo zyjesz bez tego calego popu...

jedzenie
wlasciwie nie ma nietlustego jedzenia w restauracjach (chyba ze grecka salatka, same warzywa albo bliny)

karakol
po 2h jazdy busem po wyboistych drogach, wysiedlismy w samym srodku bazaru. komentarz g: nareszcie jakies dzikie miasto.
pan taksowkarz, jak sie dowiedzial, ze jestesmy z polski, pytal o warszawe. jego brat sluzyl gdzies w polsce w wojskach sowieckich w 1975r. kolejna osoba ktora mowi, ze polski taki pachorzyj do rosyjskiego.
pierwsze skojarzenia (b.malo ugruntowane), ze karakol przypomina fragmentami sosnowiec, a troche wladyslawowo po sezonie.
wielki uniwersytet i portrety przodownikow przed nim. i statua lenina gorujaca nad wszystkim...
nocleg w karakolu - klimat, spokoj, dostatek.

kirgistan
patrzymy na mape wiszaca nad stolem na podworku naszego domu w karakolu i mamy refleksje, ze ten kirgistan, to ledwo liznelismy...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Ewa
Ewa - 2008-09-07 00:22
Tupię już z niecierpliwości... Piszcze coś, piszcie...
 
Ann
Ann - 2008-09-09 15:32
O, jak fajnie, jak fajnie, że nowe wpisy!! No to czytam i już się cieszę.
 
 
marcepan
Piotr Stasia Marta i Gosia
zwiedziła 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 42 wpisy42 62 komentarze62 247 zdjęć247 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
21.08.2008 - 04.10.2008