URGENCH
Pani na dworcu nie przekreca naszych nazwisk, nie upiera sie, ze pociag ktorym chcemy jechac nie istnieje, na dworcu jest czysta toaleta i pooznaczane przejscia dla niepelnosprawnych. Wisi tez niezly zyrandol, tak z 900 kg. Ziemia obiecana?
M: Samo miasto jest jak hitlerowskie Leopoldheim: wkolo paradne parki i pomniki.
KRAJOBRAZY DO KHIVY
S: Kiedy jedziemy, po obu stronach widzimy prostokaty pol bawelny, odgrodzone od szosy pasem trawy z oslami. Przy drodze, przy polach sa swietne miejsca do odpoczynku: altanka gdzie mozna zjesc obiad, wypic herbate w cieniu slomianego (trzcinowego?) dachu.
G: Pierwszy raz w zyciu widze jak ktos inny niz czarni niewolnicy na amerykanskim poludniu zbiera bawelne.
S: Te ich szerokie drogi robia wrazenie, ze prawie nikt tam nie jezdzi samochodem.
BIZNESY
M: Taksiarze obsiadaja jak muchy. Przypomnialam sobie, co mowil kazachski konduktor, ze Uzbecy lubia wyludzac pieniadze - mysle, ze cos w tym jest.
M i S: Zaskakuje tu nierozroznialnosc taksowek i marszrutek. Kierowca z marszrutki czesto oferuje przejazd na warunkach taksowki, czasem na samochodzie jest rownoczesnie numer marszrutki i oznaczenie taksowkowe. Czesto klamia, ze marszrutek nie ma, byleby tylko podwiesc jako taksowka.
G: Jestem bardzo zadowolona z targowania sie. Mysle, ze poznajmy rynek i - mimo poczatkowych elementarnych bledow - duzo sie uczymy. To fajne doswiadczenie.
LUDZIE
Chyba dzieki analfabetyzmowi (lub brakowi wiarygodnej informacji pisanej) ludzie duzo i latwo tu rozmawiaja. W Polsce, zeby zaczac rozmowe musisz mies naprawde wazny powod. Tu obce kobiety wsiadaja do busa i zaczynaja opowiadac sobie historie.