Geoblog.pl    marcepan    Podróże    Azja Srodkowa    Karala - Buchara
Zwiń mapę
2008
17
wrz

Karala - Buchara

 
Uzbekistan
Uzbekistan, Bukhara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7555 km
 
Na dworcu bucharskim wsiadamy do marszrutki, w ktorej zaczepia nas mlody wspolpasazer, oferujac pomoc w dojezdzie do naszego celu. Jeszcze go nie zna, wiec jak sie przekonuje, ze nie moze nam wprost pomoc, sam dzwoni do naszego pensjonatu, zeby zapytac o droge. Mile. Co wiecej, rozmowa po angielsku, wiec odmiana od codziennosci.

Busem docieramy na placyk, ktory wydaje sie na pierwszy rzut oka zadupiem. Kierowcy innych marszrutek staraja sie nam pomoc, tlumacza, ze niedaleko jest przewodnik (?), ktory nam wszystko wyjasni. Nie chcemy przedluzac, decydujemy sie na taxi. Ale taksowkarz nie chce nas wiezc! Po raz pierwszy ktos, kto moze na nas zarobic, nie korzysta z okazji! Zamiast tego, tlumaczy, ze to naprawde niedaleko. I okazuje sie, ze faktycznie po 300 metrach docieramy do celu.

Idac przez waska uliczke, ktora wyprzedza nas auto. Niestety, wystaje z niego na boki stos belek. W druzynie sa ranni, ale wszyscy przezywaja.

Mamy dach nad glowa, z dziedzincem i lazienka przy pokoju.

A w lazience P., ogladajacy z gospodynia pokoj, ujrzal race stworzenie przebiegajace miedzy sedesem a umywalka. Wkrotce okazalo sie, ze znow spotkalismy sie z karalami...

Znow, bo pierwszy kontakt mielismy 2 dni wczesniej, w hotelu Nukus, gdzie M. zatlukla jednego w lazience.

Drugi - to pociag z Urgenchu do Samarkandy. W przedziale w nocy poteznie smierdzialo (co sygnalizowalismy w poprzednim wpisie), a G., dzieki TV, wiedziala, ze karale smierdza. Tylko czy to byl wlasnie ten smrod? M. dojrzala jedno zwierze, jednak zbyt maly przedzial i brak wprawy nie pozwolil na skuteczne polowanie. Karal-niekaral pociagowy uszedl z zyciem.

M. okazala sie krolawa karali i berla nikomu nie oddala. Juz pierwszej nocy w Bucharze utlukla dwa i jest na tropie trzeciego.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Tajemniczykontrolerlotow
Tajemniczykontrolerlotow - 2008-09-20 23:36
A moze to smrod srodkow karaluchobojczych? Jesli przynajmniej dwa dni powstrzymac sie od mycia, wzrasta tolerancja na zapachy; na razie grupa mimo odniesionych ran pozostaje czysta, o czym swiadcza urazone nozdrza (ale tam faktycznie bywa niemozebnie brudno...).
Kilka praktycznych rad na karaluchy (pierwsza - z piwem - sprawdzona, choc nie przeze mnie, nie morduje biedakow; nie dosc ze karaluchy, to jeszcze w Zwiazku Radzieckim - ciezej by im bylo chyba tylko tam, dokad nie odwazyl sie udac Wasz kierowca).

"Dawniej, nie mając do dyspozycji współczesnych preparatów, gospodynie stosowały do walki z karaluchami domowe środki. Namoczone piwem szmatki rozkładały wieczorem w miejscach najczęściej odwiedzanych przez te szkodniki, które jak się okazuje, są wielkimi amatorami piwa. Rano takie pułapki pełne opitych piwem karaluchów zbierały na śmietniczkę i wrzucały do ognia lub zalewały w wiadrze wrzątkiem. A wieczorem - znowu wykładały nowe szmatki z piwem. Można też ustawiać głębokie miseczki z piwem i opierać o nie listewki, po których karaluchy dostaną się na brzeg miseczki. A potem wpadną już do środka i utopią się w piwie. Innym sposobem było podkładanie karaluchom kawałków bułki posmarowanej maścią siarkową.

Prusaki z kolei są amatorami surowej pietruszki. Przekrojoną wzdłuż na pół pietruszkę wydrążamy w środku i kładziemy wieczorem w miejscach stałych pobytów czy wędrówek tych szkodników. Rano pietruszkę pełną prusaków wrzucamy do wiadra z wrzącą wodą. Inny sposób - to rozkładanie bułki namoczonej w mocnym roztworze kwasu bornego".
 
AnnaRet
AnnaRet - 2008-09-21 19:26
Współczuje tych karali, po powrocie do home sweet home, jeszcze przez jakiś czas możecie nerwowo rozglądać sie, a ten nerwowy niepokój nie da się tak łatwo zbyć. Chociaż skoro umiecie już rozróżnić zapach to kto wie...
 
 
marcepan
Piotr Stasia Marta i Gosia
zwiedziła 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 42 wpisy42 62 komentarze62 247 zdjęć247 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
21.08.2008 - 04.10.2008